Witam Was wszystkich ;) !
Przez dłuższy czas nie pisałam z powodu przygotowań do wakacji na które jadę dopiero początkiem września i już z miesiąc szukałam jakieś młodej samiczki do adopcji, bo Fazi 1 października będzie miała już 2 latka i pomyślałam, że to najlepszy czas na siostrzyczkę :) !
Dopiero jakiś czas temu znalazłam stronkę pewnego Inspektoratu w którym mają do adopcji młodziutkie rodzeństwo, dziewczynka od razu skradła mi serce i staram się teraz, żeby wszystko poszło dobrze i do mnie trafiła. Obowiązuje umowa adopcyjna, wizyta przed adopcyjna więc wszystko jest wzięte jak najbardziej na poważnie :)!
Już tydzień szukam też jakieś sensownej klatki w dość niskiej cenie, bo to tylko do łączenia. Akurat szynszylka będzie gotowa do adopcji po moich wakacjach, co też mi pasuje ze względu na to, że takiemu małemu bobaskowi trzeba poświęcić naprawdę duuużo czasu.
Fazi była bardzo młodziutka, kiedy dostałam ją od swojego chłopaka, więc naprawdę jeżeli ktoś planuje młodego szynszylka to po prostu trzeba przygotować się jak do przyjęcia malutkiego bobasa. Mam też pewne plany, żeby inaczej zagospodarować klatkę od Fazi, oczywiście muszę uszyć drugi hamak. Zresztą jak będę wszystko mieć gotowe do klatki to zrobię zdjęcia i wrzucę na stronkę i bloga.
Drugą klatkę dla malucha muszę też przygotować przed przyjazdem nowego członka rodziny, ponieważ Fazi ostatni raz z inną szynszylą miała do czynienia, kiedy była malutka i była z nimi w jednej klatce. Więc szczerze mówiąc nie wiem ile będzie potrzeba jej czasu, żeby przyjąć pod swój dach małą smerfetkę :). Myślę, że nie będzie to zbyt długo trwało, bo Fazi jest bardzo otwarta na nowe znajomości.Nie pisałam Wam wcześniej, ale mam od 3 Maja szczeniaka Leonbergera. Ponieważ niestety nasz Gorduś opuścił nas w wieku 2 lat z powodu zawału serca. Na początku oczywiście jak to szczeniak nie umiała być za bardzo delikatna dla mojej szynszyli, więc starałam się zamykać pokój, gdy Fazi była na wybiegu (przeważnie na moim łóżku) :D. Ale teraz już nawet razem się bawią, szynszylka tak samo nie boi się moich kotów, więc myślę, że nową dziewczynkę też szybko zaakceptuje :).
Więc obiecuję, że będę wszystko relacjonować na bieżąco z przygotowań i jeżeli się uda to w późniejszym czasie z łączenia szynszyli.
W trakcie moich wakacji Fazi będzie w domu pod opieką najprawdopodobniej mojej babci, ponieważ jeżeli mam szansę, żeby była w domu i ktoś się nią opiekował, korzystam z niej, bo wiem że będzie się lepiej czuła, bo moją babcie dobrze zna. Babcia będzie przychodzić ją karmić, zmieniać wodę w poidełku i myślę, że częste wybiegi nie będą aż tak konieczne, bo Fazi ma dużą klatkę, więc po moim powrocie nadrobimy to i będzie dłużej na wybiegu. Nasz psiak najprawdopodobniej z nami jedzie, musimy jeszcze wyrobić jej paszport, bo jest młodziutka i jeszcze nie ma, Gdybym nie wyjeżdżała za granicę, Fazi wzięłabym ze sobą, ale na Chorwacji jest za duża temperatura i nie chcę żeby się męczyła, ponieważ i tak nie będzie nas całe dnie w domu. Moje koty też zostają i też będą pod opieką, więc Fazi nie będzie sama :).
Za niedługo będę już robiła zapasy jedzenia na te 10 dni, żeby nie daj Boże nie zabrakło. Ostatnio ususzyłam jej świeże jabłka i marchewki, ale już się skończyły, więc będę musiała znów ususzyć przed wakacjami. Pamiętajcie, że nie możemy zostawiać swoich zwierzaków na kilka dni bez żadnej opieki, jeżeli już nie ma kto opiekować się naszymi zwierzakami polecam hoteliki dla zwierząt (są również dla gryzoni). Więc w tych czasach nie ma problemu z wyjazdem, gdy ma się zwierzaka. Cieszcie się z końcówki wakacji i odezwę się niedługo. :)
Przez dłuższy czas nie pisałam z powodu przygotowań do wakacji na które jadę dopiero początkiem września i już z miesiąc szukałam jakieś młodej samiczki do adopcji, bo Fazi 1 października będzie miała już 2 latka i pomyślałam, że to najlepszy czas na siostrzyczkę :) !
Dopiero jakiś czas temu znalazłam stronkę pewnego Inspektoratu w którym mają do adopcji młodziutkie rodzeństwo, dziewczynka od razu skradła mi serce i staram się teraz, żeby wszystko poszło dobrze i do mnie trafiła. Obowiązuje umowa adopcyjna, wizyta przed adopcyjna więc wszystko jest wzięte jak najbardziej na poważnie :)!
Już tydzień szukam też jakieś sensownej klatki w dość niskiej cenie, bo to tylko do łączenia. Akurat szynszylka będzie gotowa do adopcji po moich wakacjach, co też mi pasuje ze względu na to, że takiemu małemu bobaskowi trzeba poświęcić naprawdę duuużo czasu.
Fazi była bardzo młodziutka, kiedy dostałam ją od swojego chłopaka, więc naprawdę jeżeli ktoś planuje młodego szynszylka to po prostu trzeba przygotować się jak do przyjęcia malutkiego bobasa. Mam też pewne plany, żeby inaczej zagospodarować klatkę od Fazi, oczywiście muszę uszyć drugi hamak. Zresztą jak będę wszystko mieć gotowe do klatki to zrobię zdjęcia i wrzucę na stronkę i bloga.
Drugą klatkę dla malucha muszę też przygotować przed przyjazdem nowego członka rodziny, ponieważ Fazi ostatni raz z inną szynszylą miała do czynienia, kiedy była malutka i była z nimi w jednej klatce. Więc szczerze mówiąc nie wiem ile będzie potrzeba jej czasu, żeby przyjąć pod swój dach małą smerfetkę :). Myślę, że nie będzie to zbyt długo trwało, bo Fazi jest bardzo otwarta na nowe znajomości.Nie pisałam Wam wcześniej, ale mam od 3 Maja szczeniaka Leonbergera. Ponieważ niestety nasz Gorduś opuścił nas w wieku 2 lat z powodu zawału serca. Na początku oczywiście jak to szczeniak nie umiała być za bardzo delikatna dla mojej szynszyli, więc starałam się zamykać pokój, gdy Fazi była na wybiegu (przeważnie na moim łóżku) :D. Ale teraz już nawet razem się bawią, szynszylka tak samo nie boi się moich kotów, więc myślę, że nową dziewczynkę też szybko zaakceptuje :).
Więc obiecuję, że będę wszystko relacjonować na bieżąco z przygotowań i jeżeli się uda to w późniejszym czasie z łączenia szynszyli.
W trakcie moich wakacji Fazi będzie w domu pod opieką najprawdopodobniej mojej babci, ponieważ jeżeli mam szansę, żeby była w domu i ktoś się nią opiekował, korzystam z niej, bo wiem że będzie się lepiej czuła, bo moją babcie dobrze zna. Babcia będzie przychodzić ją karmić, zmieniać wodę w poidełku i myślę, że częste wybiegi nie będą aż tak konieczne, bo Fazi ma dużą klatkę, więc po moim powrocie nadrobimy to i będzie dłużej na wybiegu. Nasz psiak najprawdopodobniej z nami jedzie, musimy jeszcze wyrobić jej paszport, bo jest młodziutka i jeszcze nie ma, Gdybym nie wyjeżdżała za granicę, Fazi wzięłabym ze sobą, ale na Chorwacji jest za duża temperatura i nie chcę żeby się męczyła, ponieważ i tak nie będzie nas całe dnie w domu. Moje koty też zostają i też będą pod opieką, więc Fazi nie będzie sama :).
Za niedługo będę już robiła zapasy jedzenia na te 10 dni, żeby nie daj Boże nie zabrakło. Ostatnio ususzyłam jej świeże jabłka i marchewki, ale już się skończyły, więc będę musiała znów ususzyć przed wakacjami. Pamiętajcie, że nie możemy zostawiać swoich zwierzaków na kilka dni bez żadnej opieki, jeżeli już nie ma kto opiekować się naszymi zwierzakami polecam hoteliki dla zwierząt (są również dla gryzoni). Więc w tych czasach nie ma problemu z wyjazdem, gdy ma się zwierzaka. Cieszcie się z końcówki wakacji i odezwę się niedługo. :)
Komentarze
Prześlij komentarz